Czy rowerem blisko domu musi być nudno?
Czy trasa wokół komina zawsze musi być nudna? Czy zawsze trzeba dokładnie zaplanować rowerowy wypad gdzieś daleko? Czy blisko miejsca zamieszkania nie ma nic ciekawego do zobaczenia?

Postawiłem tezę, że to nieprawda i postanowiłem ją udowodnić na ścieżkach blisko mojego miejsca zamieszkania. Wyruszyłem więc z rodzinnego Tarnowa trasą Velo Dunajec na południe przez Wojnicz na jesienną wycieczkę po Pogórzu Wiśnickim, aby odnaleźć ruiny zamku na Panieńskiej Górze i dalej do Melsztyna na zamkową basztę z pięknym widokiem na Dunajec, Pogórza i Beskid Sądecki.
O tym czy by warto i jaka przygoda spotkała mnie na trasie – w kolejnej relacji i propozycji kolorowej, jesiennej rowerowej pętli po Pogórzu Wiśnickim.🍁🚴♂️







Comentarios