Gravelowe królestwo szutrów i stawów
Dzisiaj coś dla miłośników szutrów, którzy nie bardzo mają ochotę na górskie podjazdy.😉 Wakacje już za nami, ale żeby nie zapomnieć o mijających powoli ciepłych dniach postanowiłem wakacyjny czas zakończyć bardzo spokojnie i chilloutowo. Przecież udany rowerowy wypad nie zawsze musi przebiegać górskimi ścieżkami. Lasów, jezior i szutrowych dróg u nas nie brakuje... I taka właśnie była moja pętla na koniec wakacji – relaksująca setka, bez podjazdów i kamienistych odcinków górskich, za to w pięknych stawowych okolicach Lasów Janowskich.

Start w Pysznicy niedaleko Stalowej Woli, dalej przez Rezerwat Jastkowice, janowskie stawy, Szklarnię i Porytowe Wzgórze. Chociaż tak zupełnie różowo też do końca nie było. 😉 A o tym dlaczego i gdzie znaleźć najlepsze szutry w Polsce (?!) - w kolejnej rowerowej propozycji.






Comments