Szukaj
Wiosenny rozrusznik nad zalewem Orawskim
- Cykloop
- 3 dni temu
- 1 minut(y) czytania
Czy Wy także macie takie miejsca, gdzie zawsze dopada Was jakaś pechowa rowerowa przygoda? Ja waśnie się przekonałem, że słowacka Orawa, to taki mój rowerowy trójkąt bermudzki...

Moje pierwsze kilometry w tym roku prowadziły z Jabłonki przez Chyżne na Orawę i dalej wokół zbiornika orawskiego już po słowackiej stronie. Mimo, że pogoda i widoki nie zawiodły, a trasa zapowiadała się bardzo spokojnie, to jednak nie obyło się bez przygód. To już chyba jakaś klątwa, że zawsze kiedy odwiedzam ten rejon, to spotyka mnie jakaś rowerowa "niespodzianka" - zapraszam do obejrzenia krótkiej relacji i rowerowej propozycji.






Comments